niedziela, 4 czerwca 2017

#2 Kathleen McGowan "Oczekiwana"



Tytuł: Oczekiwana
Wydawnictwo: Nowa Proza
Rok wydania: 2007

"Historia nie jest tym, co się wydarzyło. Historia jest tym, co zostało napisane."

Czy aby na pewno to stwierdzenie jest trafne??  Zapewne wielu historyków będzie oburzonych poniższymi stwierdzeniami, ale trudno. Nie będę ukrywała z tego powodu swoich poglądów.

Niejednokrotnie to, co wiemy i akceptujemy jako historię, zostało stworzone przez autora, któremu przyświecał jakiś cel polityczny.

Kathleen McGowan była uczestniczką burzliwych wydarzeń w Irlandii Północnej w latach 80: "(...) będąc naocznym świadkiem wydarzeń historycznych, uświadomiłam sobie, że oficjalne, przetworzone ich wersje rzadko przypominały to, co działo się na moich oczach. W wielu wypadkach wydarzenia relacjonowane w prasie i telewizji, a wreszcie w książkach "historycznych", tak bardzo odbiegały od moich doświadczeń, że zidentyfikowanie ich stało się niemal niemożliwe. Wszystkie te udokumentowane wersje nosiły piętno uprzedzeń - politycznych, społecznych i osobistych. Prawda natomiast gubiła się na zawsze - nie dotyczy to być może tylko tych, którzy widzieli wszystko na własne oczy."

Od początku istnienia świadectw pisanych, większość materiałów uznawanych przez naukowców za wiarygodne była dziełem mężczyzn z określonych - społecznych i politycznych - warstw. Wierzymy, zazwyczaj bez jakichkolwiek wątpliwości, w prawdziwość dokumentów tylko dlatego, że potwierdzono ich autentyczny wiek. Rzadko bierzemy pod uwagę fakt, że zostały one napisane w mrocznych czasach, kiedy to kobiety stały w społeczeństwie niżej od żywego inwentarza i były uważane za istoty pozbawione dusz! ileż wspaniałych historii przepadło na zawsze dlatego, że uczestniczące w nich kobiety wedle powszechnej opinii nie zasługiwały na wzmiankę jako istoty niższe czy nawet nie dość ludzkie? Ile z nich wymazano na zawsze z historii? I czy nie odnosi się to zwłaszcza do kobiet z pierwszego wieku naszej ery?

Liczne kobiety, które znalazły mimo wszystko swe miejsce w książkach historycznych, zapamiętano jako notoryczne łajdaczki - cudzołożnice, oszustki, intrygantki, nawet morderczynie. Czy podobna charakterystyka była uczciwa, czy też stanowiła owoc politycznej propagandy, która miała na celu zdyskredytowanie kobiet, na tyle odważnych, by zamanifestowały swą inteligencję i chęć sprawowania władzy?

Autorka postanowiła prowadzić badania na własną rękę i napisać książkę o niesławnych kobietach, które przez wieki złośliwie oczerniano i opacznie rozumiano. Zaczęła od Marii Antoniny, Lukrecji Borgii, Boadicei i Marii Magdaleny.

Książka "Oczekiwana" ukazuje wyniki blisko dwudziestoletnich badań, które autorka prowadziła na kilku kontynentach, a dotyczą one Marii Magdaleny. Nie jest to książka historyczna, tylko opowieść, gdzie główna bohaterka przeżywa i opowiada to co udało się ustalić Kathleen McGowan. Powieść czyta się jednym tchem, nie można się od niej oderwać, wciąga od pierwszej strony. Książka to gratka także dla miłośników sztuki oraz historii. Zawiera opisy ważnych postaci z historii świata oraz opisy mnóstwa dzieł sztuki. A do tego malownicze opisy Francji, przy czytaniu których wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach.

"(...) nawet Watykan przyznał, że Maria Magdalena nie była jawnogrzesznicą i że nie powinno się rozpowszechniać tego kłamstwa na lekcjach religii. Upłynęło blisko 40 lat od chwili, kiedy Stolica Apostolska ogłosiła oficjalnie, że Maria nie była upadłą kobietą z Ewangelii świętego Łukasza i że papież Grzegorz Wielki wymyślił tę historię we wczesnym średniowieczu dla swoich własnych celów. Ale trudno wymazać opinię ogółu trwającą dwa tysiąclecia. Przyznanie się do błędu przez Watykan w latach '60 nie było w gruncie rzeczy bardziej skuteczne od sprostowania zamieszczonego na ostatniej stronie gazety pośród setek innych informacji. Z zatem Maria Magdalena jest matką chrzestną niezrozumianych kobiet, pierwszą w dziejach przedstawicielką swej płci, której obraz został celowo i całkowicie zmieniony, a także złośliwie zniekształcony przez ludzi piszących historię. Była bliskim uczniem Chrystusa, można nawet przyjąć, że uważała się za jego apostoła. A jednak została niemal całkowicie usunięta ze wszystkich Ewangelii."

Może ktoś powiedzieć, że to kolejna książka, w której są przedstawiane jakieś teorie spiskowe. Ale czego dzisiaj nie można uznać za teorię spiskową? Każde źródło historyczne, każdą ciekawostkę można uznać za teorię spiskową, niektórzy twierdzą, że można za nią uznać nawet religię. Nie ma pewności, że pisma zawarte w Piśmie Świętym czy w Koranie są autentyczne - pozostaje nam jedynie WIARA.

Podobno 10 lat temu książka wzbudziła tak duże kontrowersje, że Wydawnictwo nie podjęło się druku trzeciej części. Ktoś może stwierdzić, że skoro nie ma w Polsce ostatniego tomu, to nie opłaca się czytać pierwszego i drugiego. Otóż nie moje kochane Moliki. Książki są tak skonstruowane, że każdy tom tworzy osobną historię, pomimo że są w nich przedstawieni ci sami bohaterowie.


Ciekawe kto doczytał do końca 😉


Żadna moja książka nie zawiera tylu
znaczników, a każdy kolor oznacza inny rodzaj informacji:
żółty - miejsca i fakty historyczne
różowy - Maria Magdalena
niebieski - dzieła sztuki i ich twórcy
pomarańczowy - postacie historyczne
zielony - inne ważne informacje

Żadna moja książka nie zawiera tylu notatek

Zakochałam się w tej okładce od pierwszego wejrzenia

Oto moja dzisiejsza niedzielna kreacja ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz