poniedziałek, 5 marca 2018

#21 Edyta Świętek "Cień burzowych chmur"





Tytuł: Cień burzowych chmur (I tom sagi Spacer Aleją Róż)
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017

Cień burzowych chmur to pierwszy tom pięcioczęściowej sagi Spacer Aleją Róż, traktującej o losach rodziny Szymczaków. To epicka opowieść mocno osadzona na płaszczyźnie społeczno-obyczajowej. Fikcja literacka przeplata się z autentycznymi zdarzeniami, a postaci wykreowane przez pisarkę ocierają się o osoby, które dzisiaj spoglądają na nas z kart książek historycznych.

Jest rok 1949. W małopolskiej wsi Pawlice zamieszkują zamożni gospodarze, którzy od dawna byli solą w oku najpierw okolicznego ziemiaństwa – Pawłowskich, a po II wojnie światowej przedstawicieli nowej władzy. Pomiędzy głową rodziny, Bronisławem, a Bartłomiejem Marczykiem, bratem wysoko postawionego funkcjonariusza UB, dochodzi do konfliktu. Marczyk poprzysięga zemstę. Na skutek reformy rolnej Szymczakowie tracą gospodarstwo będące owocem pracy kilku pokoleń. We wsi zostaje utworzona spółdzielnia rolnicza, której zarząd obejmuje Bartek. Mężczyzna zaprowadza własne porządki, uprzykrzając życie ograbionej z majątku rodzinie. Z braku perspektyw Bronek postanawia szukać szczęścia w świecie. Porzuca dotychczasowe życie rolnika i podejmuje pracę przy budowie Nowej Huty. Po pewnym czasie dołącza do niego młodsza siostra Julia, uciekająca przed nienawiścią Marczyka.

Jestem pod ogromnym wrażeniem powieści. Oczywiście są to jak najbardziej pozytywne wrażenia. Już teraz wiem, że saga Spacer Aleją Róż znajdzie się na liście najlepszych książek przeczytanych w 2018 roku. Prolog wgniata w fotel, a później jest tylko lepiej. Cień burzowych chmur nie jest książką dla osób szukających romantycznych uniesień i szczęśliwego życia. W tym przypadku bohaterowie przechodzą momentami przez prawdziwe piekło, jedni podnoszą się i idą dalej, inni spadają na dno.

W trakcie czytania odczuwałam tak wiele różnych emocji, z których najmocniejszą była nienawiść do Bartłomieja Marczyka. Nie pojmuję jak bardzo trzeba być zepsutym człowiekiem, żeby wyrządzać drugiemu człowiekowi tyle zła. Trzeba być kompletnie pozbawionym sumienia i człowieczeństwa zwierzęciem, które nie widzi do czego doprowadziły jego uczynki. Do tego jeszcze ludzka podłość, która kieruje sąsiadami cieszącymi się z czyjegoś nieszczęścia.

Na kartach powieści poznajemy również działania ówczesnej socjalistycznej władzy. Znam ludzi, którzy nadal mówią, że za komuny było lepiej. Mieli pracę, pieniądze, ale jakim kosztem zdobyte. Niedobrze człowiekowi się robi, gdy czyta jakich podstępów używała władza, aby zgodnie z ówczesnym prawem, gnębić i degradować ludzi.

Nie bez znaczenia jest fakt, że autorka, Edyta Świętek, przez dwadzieścia dwa lata mieszkała w Nowej Hucie, co nadaje powieści niezwykłego realizmu.

Pomimo swej mrocznej zawartości, książka jest cudownie wydana. Okładka, grzbiet, winiety przy tytułach rozdziałów oraz przy numerach stron. To jest coś niesamowitego. Dodatkowo powieść jest wydrukowana na bardzo dobrym papierze i napisana dużymi literami. Dzięki czemu czyta się ją błyskawicznie. Na początku książki jest przedstawione drzewo genealogiczne, co ułatwia zrozumienie powiązań rodziny Szymczaków. Zdjęcia znajdziecie poniżej.

Kilka słów od autorki:
„Wybierzcie się ze mną na przechadzkę po największej dzielnicy Krakowa – od momentu jej powstania aż po współczesność. Przejdźmy razem Aleją Róż, błotnistymi zaułkami Meksyku, zabrnijmy w trawy porastające Łąki Nowohuckie. Wsłuchajcie się w jej odgłosy: w łopot flag i transparentów, w okrzyki robotników budowlanych, w płacz oraz śmiech wychowujących się tutaj dzieci, w huk pracującego kombinatu oraz zgrzytanie tramwajów.”

Dołączam się do zaproszenia i zachęcam was do skorzystania z tej niezwykłej przygody. Dzięki niej zajrzycie w powojenne realia polskiej wsi, ujrzycie najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, będziecie świadkami kiełkującej miłości oraz rodzącej się nienawiści, poznacie niezwykłe kobiety okrutnie skrzywdzone przez los i ludzi. Skorzystacie?

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika. 


Cytaty:

„Cała zawiść gromady spadała na rodzinę. Jeszcze nikt z czyjegoś nieszczęścia nie cieszył się równie mocno.”

„Wiedziała, że (…) Juleczka będzie skazana na ostracyzm. I bez tego wciąż dokuczano Szymczakom z czystej złośliwości oraz uciechy, że już im się nie wiedzie.”

„Ano pewnie wtedy wszystko się skończy, gdy ludzie wymyślą taka broń, która swoim wybuchem rozłupie całą kulę ziemską. Po takim czymś wszystko zniknie, łącznie z żądzą władzy.”

Klaudia w Finlandii






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz